z dedykacją dla Petty P.
Markus był wściekły. Nawet nie
zdołał uchronić Juli przed tą piranią!
Postanowił, ze jak tylko odstawi Julię
do łóżka, wróci do Newburg i zabije tą żmiję.
Spojrzał na Julię, leżała
praktycznie na jego kolanach. Okrył ją swoją marynarką. Jej
suknia była w opłakanym stanie. Więcej odkrywała niż zakrywała.
-nie powinieneś zostawiać gości
-mruknął do Michaela, który uparł się jechać z nimi.
-chyba harpii, które tylko czekają aż
wskoczą w jedną z moich sukien, w zamian za ich ciało -syknął
-nie moja wina, że postanowiłeś
zostać modystą -Markus roześmiał się
-krawcem -poprawił go Michael
-Markusie -mruknął Markus
-Markusie? -Michael roześmiał się
-nikt dawno mnie tak nie nazywał.
Nagle oboje poczuli silnie szarpnięcie.
Markus spojrzał na kuzyna i zmarszczył czoło.
Konie przyśpieszyły, a powóz
podskakiwał na każdym wyboju.
Markus wyjrzał prze okno, Michael
zrobił to samo.
-gdzie my jesteśmy, u licha? -zapytał
zdziwiony Michael
-na pewno gdzieś na obrzeżach
-mruknął Markus, chowają głowę.
Posadził w kącie zdenerwowaną Julię.
Skuliła się.
-co my tu robimy? -zapytała cicho.
-zaraz się dowiemy -rzucił Markus
-wstań -zwrócił się do Michaela
Jak tylko kuzyn spełnił jego prośbę,
Markus poniósł wieko siedliska.
Uśmiechnął się. To była zaleta
posiadania własnego powozu. Mógł w nim przewozić wszystko.
Z uśmiechem wyciągnął rewolwer i
podał go Michaelowi.
Odwrócił się w stronę Juli, która
pisnęła.
-nie piszcz -szepnął
Wyciągnął drugą broń i przeładował
ją. Miał wrażenie, że to są ostatnie chwile jego pięknego
powozu.
Tak jak pomyślał, tak się stało.
Konie zaczęły biec jeszcze szybciej.
Nagle powóz podskoczył i wylądował na prawym boku.
Markus jakimś cudem zdążył złapać
Julię, chronią ją przed znalezieniem się po dwoma męskimi
ciałami.
Powoli otworzył oczy i syknął.
Czyjeś kolano wbijało mu się w przyrodzenie.
Julia patrzała na niego z
przerażeniem.
-ta sytuacja by była bardzo miła,
jakby nie fakt, że łączą nas więzy krwi -mruknął Michael
wisząc nad nimi -uwaga wychodzę.
Markus zakrył głowę Juli, kiedy
Michael mocował się z drzwiami, które teraz znajdowały się na
ich głowami.
-jesteś cała? -zapytał
-tak -szepnęła
-a ty?
-jest dobrze -mruknął.
Tak naprawdę to nie było dobrze. Cała
noga mu zdrętwiała. W ogóle jej nie czuł. Na szczęście czuł
drugą, więc nie miał żadnych uszkodzeń kręgosłupa.
-Julio, chodź -krzyknął Michael
wystawiając ręce w jej kierunku.
Markus spiął wszystkie mięśnie i
uniósł dziewczynę do góry. Miał wrażenie, że sam sobie jeszcze
tu poleży.
-Markus, to nie czas na odpoczynek
-wtrąciła Michael.
-nie czuję nogi -jęknął
-Julio, poczekaj tu. Trzymaj to. Jakby
ktoś...
-dałeś jej broń?! -Markus nie
wiedział, czy czasem najlepszym wyjściem nie było by go zabić!
Michael wzruszył ramionami i wskoczył
ponownie do powozu.
-co się stało? -zapytała Julia
-Markus, w coś się zaplątał
-krzyknął
Z pomocą kuzyna Markus usiadł.
Zaczął masować nogę. Miał
nadzieję, ze odzyska w niej czucie. Nie chciał nawet myśleć o
tym, ze to może być definitywny koniec. Nie chciał jej amputować!
Michael ściągnął mu buta i zaczął
uciskać mu stopę. Zimny prąd przeszedł mu przez całą nogę.
-wystarczy -jęknął -idź do Juli.
To chyba był najgorszy dzień w życiu
Juli. Najpierw Alexa zepchnęła ją ze schodów, a teraz o mało nie
zginęła w powozie.
Julia rozejrzała się dookoła i
pierwszą nazwa, która rzuciła się jej w oczy.
-”Swawolnik” -przeczytała
przekrzywiony szyld -co to za nazwa? -zapytała próbując uśmiechnąć
się do Michaela, który właśnie wyszedł z powozu. Jej głos drżał
a nogi się trzęsły. Zaczęła powoli odczuwać skutki obu upadków.
Michael obtoczył ją przyjacielsko
ramieniem i ruszył w stronę „szynku”.
-gdzie Markus?
-zaraz przyjdzie -odparł zabierając
jej broń -Lady Julio -oznajmij oficjalnym tonem -mam zaszczyt
zapoznać panią z poezją rynsztoku -mruknął popychając drzwi
-jesteś gotowa na pierwszą lekcją, droga kuzynko? -uśmiechnął
się szeroko.
-chyba -odparła.
Weszli do zadymionego pomieszczenia i
od razu poczuła się nieswojo. Jej suknia i marynarka ostro
kontrastowały z szarymi i brązowymi ubraniami zgromadzonych tu
ludzi.
Pomieszczenie było do połowy
zapełnione i Julia mogła dostrzec ile par oczu wlepia w nią wzrok,
bez najmniejszego zażenowania.
Michael popychał ją ciągle do
przodu, aż znaleźli się na końcu długiego baru.
Umieścił ją przy samej ścianie.
Julia oparła się o nią plecami. Podejrzewała, że ściana miała
być jej ochroną, aby nikt nie zaatakował jej od tyłu.
Michael stanął stanął przed nią,
zasłaniając ją przed widokiem innych.
Gdy gospodarz baru wreszcie przestał
się na nią lampić, zechciał ich obsłużyć.
Michael zamówił dwie szklanki brandy
i jedną kolejkę dla każdego w barze, co bardzo zdziwiło Julię.
Oświadczenie Markusa przerwało
okropną i denerwującą ciszę. Nagle ze wszystkich stron było
słychać nawoływanie o whisky i piwo.
-to było sprytne posunięcie, kuzynie
-Julia pochyliła się w jego stronę -w jednej chwili z
potencjalnych wrogów, zjednałeś sobie przyjaciół. Podziwiam cię
-niestety kierowała te komplementy do pleców kuzyna, gdyż on
wyraźnie nie był tego samego zdania co ona.
Odłożył pistolet, lecz jego poza
świadczyła, ze w każdej chwili był przygotowany do walki.
-prawie tego żałuję -przyznał z
uśmiechem -dawno nie uczestniczyłem w jakiejkolwiek bójce.
Uśmiech nagle zamarł na ustach Juli,
gdy zobaczyła jak drzwi otwierają się z hukiem. Do „szynku”
weszło czterech oprychów.
-może jednak będziesz miał okazję
-szepnęła obserwując obcych, którzy z uśmiechem się w nią
wpatrywali.
W izbie zapadła grobowa cisza, gdy
jeden z osiłków, który wyglądał jakby się rok nie mył, zaczął
iść w ich kierunku.
-obejrzyjmy no se te ślicznotkę, co
tam ją chowasz -powiedział do Michaela i sięgnął wielkim
łapskiem, by odepchnąć go z drogi. Jednak okazało się, że
Michaela wcale nie jest łatwo ruszyć.
*******
będzie gorąco :D
biedny Markus "Junior" :(
*******
prośba do "Anonimów" :D czy pisząc komentarz możecie podać swoje imię? np. "pozdrawiam Kasia"
chciałabym każdej osobie z osobna podziękować :D
*******
Jak się wam podoba nowa okładka "Księcia Markusa" ?
ojej dziękuję ;) ;*
OdpowiedzUsuńOkładka jest śliczna, a rozdział wspaniały...ciekawe co będzie dalej ? Czekam na kolejny :)
Bardzo się cieszę, że się podoba:)
Usuńdalej, bd latać talerze:)
Matko matko matko matko matko matko matko , jakie to cudowne :** caly czas czekam az oni beda razem ... no kaman ! Hahah :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze weny :***
Blue