To była najgorsza noc w życiu
Markusa. Nawet noc po postrzale nie mogła się z nią równać.
Wszystko roznosiło go od środka.
Myśl, że Julia śpi tuż za ścianą,
nie pozwalała mu spać. Na wszelki wypadek zamknął drzwi łączące
ich sypialnie na klucz i dał go służącej Juli.
Przecież to był jakiś obłęd! Tak
Markus wpadł w obłęd.
Rano na śniadanie ledwo wstał.
Zejście po schodach graniczyło z cudem. Ciągle opadały mu
powieki.
Przystanął na ostatnim stopniu i
pozwolił zamknąć się powieką. Nagle poleciał do przodu. Nie
zdążył chwycić się poręczy i wylądował na grafitowej
posadzce.
Momentalnie się ocknął.
-książę -usłyszał głos Juriego.
No to się popisał!
*
Markus poprawił się na siedzeniu.
Powozy nigdy nie były i nigdy nie będą najwygodniejszym środkiem
transportu dla niego.
Julia siedziała naprzeciwko niego.
Nawet nie raczyła na niego spojrzeć.
Ciągle rozmawiała ze swoją służącą.
Ciągle powtarzała, że się cieszy,
że Markus, a raczej Michael postanowił opuścić czeluście Londynu
i choć na chwilę zawitać na wsi.
Wicehrabia Wyndham, markiz Newbury,
londyński modysta, postanowił zaszczycić rodzinę swoją
obecnością. Tylko pogratulować.
Julia bardzo się cieszyła, że
zobaczy Michaela. Długo go nie widziała. Kuzyn bardzo często
przysyłał jej co jakiś czas suknie z nowego projektu. Niektóre
potrzebowały poprawek, co oczywiście Julia donosiła mu w listach.
Dawno nie była w Newbury, co jeszcze
bardziej ją ekscytowało. Zapomniała też o Markusie, który
siedział i intensywnie wpatrywał się w nią.
*
To był piękny bal. Dawno nie widziała
tylu ludzi . Na przyjęciu w Milford nie było ich aż tylu.
Wszystkie damy były odziane w suknie z
projektu Michaela. Pewnie chciały się mu podlizać.
Jednak na żadna Michael nie zwracał
uwagi. Julia nieraz myślała, że może ma inne skłonności.
-idę się odświeżyć -szepnęła do
Michaela
-dobrze, kochana -odparł i pocałował
ją w policzek.
Na szczęście udało się jej pozbyć
Markusa. Michael był odpowiednim obrońcą przed tymi wszystkimi
napaleńcami i Markusem.
Julia po cichu weszła na schody
prowadzące do „bawialni” dla kobiet.
Zdziwiła się, że nikogo nie było w
środku.
Przemyła lekko twarz. Musiała
poszukać Felicji. Musiał z nią o wszystkim porozmawiać. Przecież
ona dobrze znała Markusa i na pewno będzie wiedział co ona ma z
nim począć.
Z determinacją udała się w stronę
schodów.
-miałaś go zostawić w spokoju
-usłyszała za sobą kobiecy głos
-Alexa -odparła
-jak widać -rzuciła -miałaś się od
niego okleić
-słuchaj..
-to ty posłuchaj -syknęła
-nie mam ochoty na rozmowy z tobą
-odparła i zaczęła schodzić ze schodów.
-zaraz będziesz mieć -mruknęła
Julia poczuła silne pchnięcie. Nie
miała szans aby utrzymać się na nogach.
Upadek był bolesny. Uderzyła głową
o któryś ze stopni.
Jeden z bucików zaplątał się o
falbany sukni i rozdarł ją.
Julia nie wiedział, czy krzyczała,
czy głos ugrzęzł jej w gardle. Przez długi czas nic nie słyszała.
Leżała u podnóża schodów i nie
wiedziała co się dzieje.
Wtedy przed jej oczami zapadł zmrok.
Markus był zły. Ale to nie było nic
nowego. Od kiedy w jego życiu pojawiła się Julia, wiecznie coś go
wkurzało.
Musiał ją znaleźć. Michael
powiedział mu, że wyszła się odświeżyć, ale to było jakieś
pół godziny temu. Przecież nie mogła tak długo tam siedzieć,
chyba że ukrywała się przed nim.
Musiał iść jej poszukać.
Wyszedł z sali balowej i udał się w
stronę „bawialni”. Nagle przystanął, gdy zobaczył lezące
ciało przy schodach.
-cholera! -podbiegł szybko.
Julia leżała nieprzytomna.
-Julio -lekko dotknął jej policzka.
-Markus -za rogu wyszła Alexa -a co tu
się stało? -zapytała z uśmiechem.
-co jej zrobiłaś?
-dlaczego niby ja miałabym jej coś
zrobić?
-Markus -szept Juli odwrócił uwagę
jego uwagę od Alexy.
-dobrze się czujesz?
-boli mnie głowa -jęknęła
-Julia, Markus! -krzyk Michaela
roznosił się po holu.
-tu -odparł Markus
-co tu się do licha stało?
Markus spojrzał wściekły na Alexę.
********
kto nie lubi Alexy... łapka w górę :D
mam nadzieję, że nic jej nie jest :) Szkoda, że już niedługo koniec :c
Bd trochę więcej rozdziałów:)
Usuńale tak... Niestety niedługo koniec:(
teraz bd się więcej działo...
ohoho , no niezle ! Rozdzial swietny :*** jak zawsze :) weny zycze i pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo:*
Usuńpozdrawiam ;)