z dedykacją dla Ari
(UWAGA; rozdział zawiera scenę erotyczną)
Julia momentalnie przestała oddychać.
-myślę, że to był zły pomysł
-wyszeptał Markus przy jej ustach.
Julia w odpowiedzi pokiwała głową.
-jakby ktoś zobaczył nas w takiej
sytuacji, to pewnie kazali by mi się z tobą ożenić -wymruczał
ściskając jej pośladki.
-ty nie chcesz męża, a ja chcę
wracać na front -wyszeptał
Julia jęknęła, gdy poczuła jego
usta na swojej szyi.
-ale to nie byłby z zły pomysł
-wymruczał, gdy oderwał się od niej
-Markusie..
-ja bym mógł spokojnie wrócić na
front, a ty byś mogła robić co byś chciała -szepnął
rozwiązując tasiemki przy jej staniku -to tak jakbyś nie miała
męża a ja żony. Odpowiednia umowa.
Julia zacisnęła dłonie na jego
ramionach. On chyba sobie żartował! Odepchnęła go od siebie.
Użyła jego nóg, aby wyjść z wanny. Usłyszała jęk. Odwróciła
się w stronę mężczyzny. Zobaczyła jak Markus masuje sobie nogę.
Zrobiło się jej szkoda, ale nie mogła mu wybaczyć, że chciał
sobie z niej zrobić przykrywkę, która pozwoli mu wymigać się od
obowiązków. Nie chciała być przecież interesem wiązanym, a
małżeństwo z Markusem właśnie takie by było.
Chciała tylko, żeby ją kochał.
Chciała, żeby ożenił się z nią z miłości.
Usłyszał za sobą plusk wody.
Obejrzała się i zobaczyła jak Markus wychodzi z wanny.
Spojrzał na nią ponuro.
-przepraszam -rzucił sięgając po
ręcznik -rozbierz się, zaraz przyniosę ci jakąś koszulę.
Julia z otwartymi ustami wpatrywała
się w plecy odchodzącego Markusa.
Markus zacisnął dłonie na ręczniku.
Nawet nie wiedział co w niego wstąpiło. Najpierw prawie zgwałcił
Julię, a później zaproponował jej małżeństwo!
To była wina alkoholu! Nie powinien
pić!
Choć takie małżeństwo nie byłoby
głupie. Bradford przynajmniej dałby mu spokój i mógłby spokojnie
wrócić do wojska, a o dziedzica postarałby się kiedyś tam.
Nawet może z którąś z jego
kochanek.
Przystanął i uderzył ręką w czoło.
Przecież nie mogły zrobić takiego czegoś Juli.
Był tak zamyślony, że nie usłyszał
pukanie do drzwi. Spojrzał na drzwi prowadzące do łazienki i z
lekkim westchnieniem otworzył drzwi do pokoju.
-Książę, ważna korespondencja
-serce Markusa zabiło mocniej. To mógłby być list z dowództwa.
Może chcieli, aby wrócił na swoje stanowisko.
-dziękuję Juri -powoli zamknął
drzwi. Spojrzał na kopertę i westchnął głośno.
Brakowało mu tego jeszcze.
Stanął w drzwiach łazienki z listem
w dłoni. To co zobaczył o mało nie doprowadziło go do zgonu.
Na środku łazienki stała naga Julia,
trzymała w rękach mokrą suknię.
Za nim jednak zdążyła się okryć,
zdążył zobaczyć pełne jędrne piersi i mieniący się na złoto
trójkącik u złączenie ud.
Musiał złapać się framugi, aby nie
upaść. Nawet już wtedy nie interesowało go to, ze list, który
miał w dłoni upadł.
-zabij mnie -wyjąkał
Julia spojrzała na niego przerażona.
-zabij mnie, proszę -jęknął
-dlaczego? -zapytała szeptem
-bo nie dam rady się powstrzymać -z
tymi słowami przywarł do niej ciałem i lekko popchnął na ścianę.
Julia poczuła na plecach zimną
ścianę. Markus okrył ją całym swoim ciałem. Mimo bijącego od
ściany zimna, Julia cała płonęła.
Czuła na sobie dłonie i usta Markusa.
Miała wrażenie, że dotyka jej
wszędzie w tym samym czasie.
Położył dłonie na jej pośladkach i
uniósł ją do góry. Automatycznie oplotła jego biodra nogami.
-nie dam rady, Julio -jęknął -nie
dam rady już się powstrzymać.
Julia nie mogła mówić, ani oddychać
to jak miała go powstrzymać? Może tak naprawdę nie chciała go
powstrzymać.
Markus ułożył ją na stosie swoich
ubrań i wpił w nią swoje usta. Gładził dłonią jej piersi,
później brzuch. Gdy natarł dłonią o jej muszelkę, jęknęła
głośno. To co wtedy poczuła nie mogła opisać. Iskry bijące z
tego miejsca rozchodziły się po całym jej ciele. Nie mogła
oddychać.
-powiedz, że mam przestać -wyszeptał
przy jej piersiach
-nie -jęknęła
sama już nie wiedziała co chciała
przez to powiedzieć.
Jedno wiedziała, że jeśli Markus nic
nie zrobi to wybuchnie od środka.
Markus jakby czytał jej w myślach,
zobaczył szybko pocierać jej łechtaczkę.
Julia zacisnęła dłonie w pięści.
Ze wszystkich sił powstrzymywała się aby nie krzyknąć.
Nagle przerwał i wbił w nią wzrok.
jego oczy były całkiem inne jak zazwyczaj. Były ciemne i
przerażające jak dno otchłani. Wiedziała, że jeśli pozwoli mu
na więcej to utonie w niej.
Markus oderwał od niej wzrok i zaczął
całować jej piersi.
-Markusie -wyjąkała zaciskając
dłonie na jego włosach.
Usłyszała jęk Markusa
-proszę -wyszeptała
Nie wiedziała o co prosi, ale miała
nadzieję, ze Markus wie lepiej, od niej czego pragnie.
Serce Markusa o mało nie wyskoczyło
mu z piersi. Nigdy się tak ni czuł pieszcząc kobietę. Teraz czuł
się jak niedoświadczony dzieciak. Ręce mu się trzasły, a w
głowie miał taki bałagan, ze nawet nie mógł wypowiedzieć
żadnego słowa.
Jednak jedna myśl uderzała w niego co
chwilę „nie możesz się z nią kochać!”
musiał odłożyć swoje potrzeby i
zadowolić Juli.
Przywarł ustami do jej łechtaczki i
zaczął ssać. Julia szarpnęła go mocno za włosy i zacisnęła
uda.
Ssał i lizał, aż poczuł jak jej
ciało zaczyna się naprężać. Przywarł wtedy ustami do jej ust,
tłumiąc przy tym jej krzyk.
Julia leżała pod nim i ciężko
oddychała, gdy otworzyła oczy, Markus zesztywniał. Zobaczył w jej
oczach to czego nigdy nie chciał zobaczyć u kobiety.
Julia była jego zgubą.
Błagam dodaj jeszcze jeden!! jesteś niesamowita!!! <3
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńbardzo się cieszę, że się podoba :D
Czekam na kolejny z niecierpliwością
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedy nastepna czesc?
OdpowiedzUsuńdzisiaj :D
Usuń