(zdjęcie z filmu: Anna Karenia)
Mimo czerwonego światełka, które
zapaliło się w głowie Markusa, wziął ją w ramiona i zaniósł
do swojego łoża.
Naprawdę teraz był skłonny wziąć
ją za żonę i nie dlatego, że wtedy każde mogło pójść w swoją
stronę, ale dlatego, że mógłby ją bezkarnie dotykać każdego
dnia.
Markus spojrzał na kobietę leżącą
obok niego. Julia leżała cały czas bezruchu. Jakby nie falująca
pod okryciem klatka piersiowa, można by było pomyśleć, że
umarła.
Markus delikatnie obrócił jaj twarz w
swoją stronę. Ucałował jej usta i spojrzał w oczy i uśmiechnął
się.
-Julio... -chciał już powiedzieć, ze
jednak powinna zostać jego żoną, gdy ktoś zapukał do drzwi.
Klamka zaczęła się poruszać. Dobrze, ze zamknął drzwi.
-Markusie! -krzyknęła Felicja
-cholera -syknął cicho Markus
-wiem, że tam jesteś!
-schowaj się do łazienki -szepnął
do Juli. Sam wstał i okrył się ręcznikiem. Poczekał, aż Julia
schowa się w łazience i otworzył drzwi.
-pali się? -zapytał stając przed
Felicją.
-to co ty tu robisz?
-to ja powinienem zapytać, co ty tu
robisz?
-przecież wyszedłeś, niby z samego
rana -odparła
-zalałem się w trupa. Musiałem
wytrzeźwieć -rzucił
-to dlaczego tata dziś pytał mamy,
czy nie ruszyła coś z jego skrytki.
-to na pewno to. Co tu robisz?
-szukam Juli, była tu? -zapytała
zaglądając do sypialni Markusa
-oczywiście -odparł szybko -weszła
tu, wykorzystała mnie i poszła sobie. -podrapał się po głowie
-nie, przepraszam. To był sen.
-bardzo śmieszne
-Felicjo, jesteś pierwszą osobą,
która mnie tu odwiedza. -przerwał -może poszła się przejść.
-idę jej szukać dalej -jęknęła
-dlaczego szukasz jej u mnie?
-zmarszczył brwi
-nie wiesz? -uśmiechnęła się do
niego.
-jak widać -odparł opierając się o
futrynę. Był ciekawy tego co ma mu powiedzieć jego siostra. Był
też przekonany, że Julia dobrze słyszy każde wypowiedziane przez
nich słowo.
-przecież ona jest w tobie zakochana
-roześmiała się – i tylko ty tego nie widzisz.
Markus odbił się od futryny i stanął
przed Felicją wyprostowany. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że
wszyscy o tym wiedzą. Tylko on nie wiedział, aż do dziś.
-kocha się we mnie? -zapytał -to
dziwne
-dziwne?
-jakby się we mnie kochała, to by nie
odmówiła, gdy się jej oświadczyłem -powiedział trochę
głośniej.
Felicja wpatrywał się w niego z
otwartymi ustami.
-oświadczyłeś się jej? -zapytała
zdziwiona
Markus uśmiechnął się w odpowiedzi
i oparł dłoń na futrynie.
Wystarczyłoby teraz tylko jedno jego
słowo, a Julia musiałby za niego wyjść. Musiałaby zostać jego
żoną.
-żartujesz sobie ze mnie, idioto
-rzuciła Felicja
-idę wziąć kąpiel, która właśnie
mi przerwałaś -powiedział i zaczął zamykać drzwi.
-żartujesz, prawda? -Markus wzruszył
ramionami i zamknął drzwi. Przekręcił klucz i poszedł do
łazienki.
Na środku jak poprzednio stała Julia.
Miała na sobie jego koszulę. Wyglądała przepięknie. Miał ochotę
wrócić do drzwi i wykrzyczeć Felicji w twarz, że Julia jest u
niego i oddawali się zakazanym przyjemnością, on jednak stał i
wpatrywał się w nią.
-dlaczego jej powiedziałeś? -zapytała
delikatnie
-o czym?
-o tym, ze się mi oświadczyłeś
-podeszła do niego.
Markus pochwycił ją w ramiona i
przyciągnął do siebie.
-bo to prawda -wyszeptał w jej włosy
-nie musiałeś tego robić
-dlaczego mi nie powiedziałaś?
-zapytał
-co miałam ci powiedzieć?
-że darzysz mnie uczuciem -poczuł jak
Julia sztywnieje. -Teraz już będziesz musiała się z nim ożenić.
-nigdy -odepchnęła go od siebie
-jeszcze zobaczymy -odparł z uśmiechem
-dlaczego chcesz się ze mną ożenić?
Markus z uśmiechem podszedł do Juli.
Odgarnął kosmyki włosów z jej twarzy i spojrzał jej w oczy.
-bo cię chcę, a jak czegoś chcę to
muszę to mieć -wyszeptał -za wszelką cenę.
-mnie nie można kupić -rzuciła
-nawet o tym nie pomyślałem -nachylił
się nad nią i wyszeptał jej do ucha -chcę cię i bądź pewna, że
zabiję każdego kto się do ciebie zbliży.
Julia nawet nie drgnęła. Markus
uśmiechnął się -kochasz mnie i dlatego będziesz moja.
-muszę iść
-oczywiście
Markus puścił ją. Poszedł do
sypialni. Musiał się ubrać. Jeszcze musiał wysłać podanie do
dowództwa. Za wszelką cenę chciał wrócić do wojska
-Markusie -odwrócił się powoli w
stronę Juli. Dalej była w jego koszuli.
-co się stało?
-musisz mi pomóc dotrzeć do mojej
sypialni.
Markus westchnął głośno. Tego
jeszcze mu brakowało. Spojrzał na nią kątem oka i zdjął z
siebie ręcznik. Przecież jak miał ją odprowadzić to musiał
najpierw się ubrać.
-coś nie tak? -zapytał zaczerwienioną
Julię.
-nie, książę -szepnęła odwracając
od niego wzrok.
-nie mów do mnie tak -odparł
-jak mam do ciebie się zwracać? Wasza
Wysokość.
-nie
Markus podszedł do szafy i wyciągnął
bieliznę. Ubrał na siebie resztę garderoby.
Był coraz bardziej zły. Przez
ciekawość Juli wkopał się w niezłe bagno.
Złapał ją za rękę i pociągnął w
stronę drzwi. Musiał jak najszybciej odprowadzić ją do jej
sypialni. Wszystko teraz w nim buzowało i dla Juli nie byłoby za
dobrze, jakby jeszcze dłużej przebywała w jego obecności.
Markus otworzył drzwi i rozejrzał się
po korytarzu. Na szczęście nikogo nie było. Udali się w stronę
sypialni Juli.
Byli już praktycznie pod drzwiami, gdy
Markus gwałtownie przystanął. Obok drzwi na ławeczce siedział
Felicja.
-poczekaj.
-poczekał, aż Julia się schowa i
ruszył w stronę Felicji. Te dwie kobiety już go tak denerwowały,
że miał ochotę je udusić.
-Felicjo, co tu robisz?
-czekam na twoją...
-doprawdy? -zapytał -chodź, idziemy
się napić herbaty.
-Markusie...
-chodź...
*****
czyżby Markus także zakochał się w Juli, czy to tylko jego próżność?
chciałabym aby się zakochał, ale w takim razie po jaką cholerę chce wrócić do wojska?? pewnie to jego próżność... nie chce żeby Julia cierpiała..
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na next :-* <3
Może gdzieś w zakamarkach jego serca jest miejsce dla Juli :)
Usuńpozdrawiam:*
Boski ! Czekam na więcej :*
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńpozdrawiam :)