wtorek, 25 sierpnia 2015

Rozdział 16..

(zdjęcie z filmu: Anna Karenia)

Mimo czerwonego światełka, które zapaliło się w głowie Markusa, wziął ją w ramiona i zaniósł do swojego łoża.
Naprawdę teraz był skłonny wziąć ją za żonę i nie dlatego, że wtedy każde mogło pójść w swoją stronę, ale dlatego, że mógłby ją bezkarnie dotykać każdego dnia.
Markus spojrzał na kobietę leżącą obok niego. Julia leżała cały czas bezruchu. Jakby nie falująca pod okryciem klatka piersiowa, można by było pomyśleć, że umarła.
Markus delikatnie obrócił jaj twarz w swoją stronę. Ucałował jej usta i spojrzał w oczy i uśmiechnął się.
-Julio... -chciał już powiedzieć, ze jednak powinna zostać jego żoną, gdy ktoś zapukał do drzwi. Klamka zaczęła się poruszać. Dobrze, ze zamknął drzwi.
-Markusie! -krzyknęła Felicja
-cholera -syknął cicho Markus
-wiem, że tam jesteś!
-schowaj się do łazienki -szepnął do Juli. Sam wstał i okrył się ręcznikiem. Poczekał, aż Julia schowa się w łazience i otworzył drzwi.
-pali się? -zapytał stając przed Felicją.
-to co ty tu robisz?
-to ja powinienem zapytać, co ty tu robisz?
-przecież wyszedłeś, niby z samego rana -odparła
-zalałem się w trupa. Musiałem wytrzeźwieć -rzucił
-to dlaczego tata dziś pytał mamy, czy nie ruszyła coś z jego skrytki.
-to na pewno to. Co tu robisz?
-szukam Juli, była tu? -zapytała zaglądając do sypialni Markusa
-oczywiście -odparł szybko -weszła tu, wykorzystała mnie i poszła sobie. -podrapał się po głowie -nie, przepraszam. To był sen.
-bardzo śmieszne
-Felicjo, jesteś pierwszą osobą, która mnie tu odwiedza. -przerwał -może poszła się przejść.
-idę jej szukać dalej -jęknęła
-dlaczego szukasz jej u mnie? -zmarszczył brwi
-nie wiesz? -uśmiechnęła się do niego.
-jak widać -odparł opierając się o futrynę. Był ciekawy tego co ma mu powiedzieć jego siostra. Był też przekonany, że Julia dobrze słyszy każde wypowiedziane przez nich słowo.
-przecież ona jest w tobie zakochana -roześmiała się – i tylko ty tego nie widzisz.
Markus odbił się od futryny i stanął przed Felicją wyprostowany. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że wszyscy o tym wiedzą. Tylko on nie wiedział, aż do dziś.
-kocha się we mnie? -zapytał -to dziwne
-dziwne?
-jakby się we mnie kochała, to by nie odmówiła, gdy się jej oświadczyłem -powiedział trochę głośniej.
Felicja wpatrywał się w niego z otwartymi ustami.
-oświadczyłeś się jej? -zapytała zdziwiona
Markus uśmiechnął się w odpowiedzi i oparł dłoń na futrynie.
Wystarczyłoby teraz tylko jedno jego słowo, a Julia musiałby za niego wyjść. Musiałaby zostać jego żoną.
-żartujesz sobie ze mnie, idioto -rzuciła Felicja
-idę wziąć kąpiel, która właśnie mi przerwałaś -powiedział i zaczął zamykać drzwi.
-żartujesz, prawda? -Markus wzruszył ramionami i zamknął drzwi. Przekręcił klucz i poszedł do łazienki.
Na środku jak poprzednio stała Julia. Miała na sobie jego koszulę. Wyglądała przepięknie. Miał ochotę wrócić do drzwi i wykrzyczeć Felicji w twarz, że Julia jest u niego i oddawali się zakazanym przyjemnością, on jednak stał i wpatrywał się w nią.
-dlaczego jej powiedziałeś? -zapytała delikatnie
-o czym?
-o tym, ze się mi oświadczyłeś -podeszła do niego.
Markus pochwycił ją w ramiona i przyciągnął do siebie.
-bo to prawda -wyszeptał w jej włosy
-nie musiałeś tego robić
-dlaczego mi nie powiedziałaś? -zapytał
-co miałam ci powiedzieć?
-że darzysz mnie uczuciem -poczuł jak Julia sztywnieje. -Teraz już będziesz musiała się z nim ożenić.
-nigdy -odepchnęła go od siebie
-jeszcze zobaczymy -odparł z uśmiechem
-dlaczego chcesz się ze mną ożenić?
Markus z uśmiechem podszedł do Juli. Odgarnął kosmyki włosów z jej twarzy i spojrzał jej w oczy.
-bo cię chcę, a jak czegoś chcę to muszę to mieć -wyszeptał -za wszelką cenę.
-mnie nie można kupić -rzuciła
-nawet o tym nie pomyślałem -nachylił się nad nią i wyszeptał jej do ucha -chcę cię i bądź pewna, że zabiję każdego kto się do ciebie zbliży.
Julia nawet nie drgnęła. Markus uśmiechnął się -kochasz mnie i dlatego będziesz moja.
-muszę iść
-oczywiście
Markus puścił ją. Poszedł do sypialni. Musiał się ubrać. Jeszcze musiał wysłać podanie do dowództwa. Za wszelką cenę chciał wrócić do wojska
-Markusie -odwrócił się powoli w stronę Juli. Dalej była w jego koszuli.
-co się stało?
-musisz mi pomóc dotrzeć do mojej sypialni.
Markus westchnął głośno. Tego jeszcze mu brakowało. Spojrzał na nią kątem oka i zdjął z siebie ręcznik. Przecież jak miał ją odprowadzić to musiał najpierw się ubrać.
-coś nie tak? -zapytał zaczerwienioną Julię.
-nie, książę -szepnęła odwracając od niego wzrok.
-nie mów do mnie tak -odparł
-jak mam do ciebie się zwracać? Wasza Wysokość.
-nie
Markus podszedł do szafy i wyciągnął bieliznę. Ubrał na siebie resztę garderoby.
Był coraz bardziej zły. Przez ciekawość Juli wkopał się w niezłe bagno.
Złapał ją za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Musiał jak najszybciej odprowadzić ją do jej sypialni. Wszystko teraz w nim buzowało i dla Juli nie byłoby za dobrze, jakby jeszcze dłużej przebywała w jego obecności.
Markus otworzył drzwi i rozejrzał się po korytarzu. Na szczęście nikogo nie było. Udali się w stronę sypialni Juli.
Byli już praktycznie pod drzwiami, gdy Markus gwałtownie przystanął. Obok drzwi na ławeczce siedział Felicja.
-poczekaj.
-poczekał, aż Julia się schowa i ruszył w stronę Felicji. Te dwie kobiety już go tak denerwowały, że miał ochotę je udusić.
-Felicjo, co tu robisz?
-czekam na twoją...
-doprawdy? -zapytał -chodź, idziemy się napić herbaty.
-Markusie...

-chodź...

*****
czyżby Markus także zakochał się w Juli, czy to tylko jego próżność?

4 komentarze:

  1. chciałabym aby się zakochał, ale w takim razie po jaką cholerę chce wrócić do wojska?? pewnie to jego próżność... nie chce żeby Julia cierpiała..
    Kocham i czekam na next :-* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdzieś w zakamarkach jego serca jest miejsce dla Juli :)
      pozdrawiam:*

      Usuń