poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 7



-Przecież nie możemy -wyszeptała Julia
Markus dobrze o tym wiedział, ale każda cząstka jego ciała zaprzeczyła temu co mówił rozum.
Oparł czoło na jej piersiach, głaskał jej łydkę. Nie mógł się od niej oderwać, ale musiał.
Zebrał w sobie siły i podniósł się. Spojrzał na jej zaróżowione policzki. Miał wielką nie odpartą ochotę ponownie wziąć ją w ramiona.
-Boże -wyszeptał. Zabrał laskę i ruszył do wyjścia. Wiedział, że jeśli nie wyjdzie ze stajni, to zrobi to wszystko co chciało jego ciało.
-opanuj się głupku -wyszeptał sam do siebie
Wszedł przez kuchnie do rezydencji. Na szczęście nikogo w niej nie było, mógł więc niezauważalny przejść do swojego pokoju. Musiał się położyć i to szybko!
-Markusie -usłyszał za sobą głos Felicji.
-Felicjo -odparł
-słuchaj -powiedziała podchodząc do niego -jak zrobisz coś Juli to cię zabiję!
-o Boże -wydusił z siebie -zabij mnie już teraz. Przynajmniej oszczędzisz mnie problemu.

Julia długo jeszcze po tym co się stało nie mogła dojść do siebie. To było nie dorzeczne. Zachowała się jak pierwsza lepsza kurtyzana.
Pozwoliła, aby jakiś mężczyzna nie będący jej mężem, dotykał jej ciała.
Ale przecież to nie był jakikolwiek mężczyzna. To był Markus! Jej pierwsza i chyba jedyna miłość.
Julia zacisnęła pięści i wstała ze snopka siana. Była zła.
Nawet jeśli miał w jej kierunku jakieś zamiary (a raczej nie miał), to nie miał prawa tak się zachowywać. Nie miał prawa jej dotykać.
Tupnęła ze złości nogą o ziemię. Teraz powinna za nim pójść i powiedzieć co o tym wszystkim myśli, a w najlepszym przypadku dać mu po twarzy, choć dama się tak nie zachowuje. Miała wielką ochotę dać mu w twarz, aby ten jego uśmieszek zszedł mu z niej.
„Ale o czym ty myślisz? Przecież sama tego chciałaś! O mało mu się nie oddałaś. Boże dlaczego on tak na mnie działa?! -zapytałam się w duchu”


Po rozmowie z Felicją, Markus postanowił wrócić do stajni. Stanął przed jej drzwiami i zawahał się. Zaczął siarczyście kląć.
-szlak! -mruknął
-Markusie -usłyszał głos ojca. To była ostatnia osoba, którą teraz chciał widzieć.
-ojcze -odparł odwracając się do zbliżającego się do niego postaci.
-byłeś w stajni? -zapytał go ojciec.
Markus ściągnął brwi. Miał wyjście, albo powiedzieć prawdę, albo skłamać. Jeśli powie prawdę, to jest możliwość, że ojciec wchodząc do stajni odkryje, ze miał schadzkę z Julia i wtedy jeszcze będzie musiał się z nią ożenić, a teraz nawet nie miał tego w planach.
-długo będziesz myślał, jak mi odpowiedzieć? -zapytał, tym samym wyrywając Markusa z zamyślenia.
-zajrzałem tam na chwilę -odparł wreszcie.
-doprawdy, zaglądnięcie zajęło ci dużo czasu -wymamrotał Bradford
Markus spojrzał zdziwiony na ojca. Zmrużył oczy. Po minie ojca odczytał, że on wie, ze sam w tej stajni nie był.
-chodź, kogoś ci przedstawię -nagle odparł Bradford.
-kolejną kandydatkę na żonę? -zapytał
-wiesz, ona jest płci kobiecej, ale nie wiem, czy byś chciał ją za żonę.

Markus był coraz bardziej zdziwiony zachowaniem ojca. Otrząsnął się dopiero, gdy zobaczył ojca wchodzącego do stajni.
Wbiegł za ojcem, nigdzie nie było śladu po dziewczynie. Na szczęście zdążyła uciec. Kamień spadł mu z serca.
-to jest Lenobia -powiedział ojciec. Markus nawet nie zauważył, że doszli do końca stajni. -a to Mgła -wskazał na małe źrebie.
Markus wychylił się za drzwi boksu i przyjrzał się małemu czarnemu zwierzęciu. Dałby uciąć sobie rękę, że widział już takiego konia.
-piorun -wyszeptał. Piorun na znak potwierdzenia jego słów, wychylił łep za drzwi boksu i chrapnął. -ty stary lisie
-nie jest jeszcze taki stary -odparł ojciec.
-nabyłeś nowego konia? -zapytał ojca, wyciągając dłoń do konia.
-Lenobia przyjechała do nas z Londynu za sprawą twojej matki -tłumaczył -znalazła go w jakimś zakamarku. Właściciel się nad nią znęcał -mówił dalej -chyba już nikt nie będzie na niej jeździł.
-ja też już nigdy nie będę mógł jeździć -odparł -więc po co mnie tu przyprowadziłeś? -zapytał ojca.
-przecież lubisz konie -odparł i udał się w stronę wyjścia.
Markus stał i wpatrywał się w konie.

-co jest maleńka? -zapytał konia.

8 komentarzy:

  1. Rewelacyjne opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna cześć, wiesz według mnie części powinny być trochę dłuższe. Pozdrawiam Arina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z czasem może będą dłuższe :)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Jeśli znajdziesz czas zajzyj na mojego bloga

      Usuń
    3. z miła chęcią :)

      Usuń
  3. Mi się wydaje czy zdjęcie w tle pochodzi z filmu: "Markiza Angelika"?

    OdpowiedzUsuń